wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 2 "Tajna Wiadomość"


(Warszawa, marzec 2012)
- O rany, nie wierzę, że naprawdę gadałyśmy z chłopakami. - westchnęła Magda.
- Dokładnie. Minie sporo czasu zanim ochłonę. - przyznała Nora.
- Ha ha, dziewczyny! I tak dla was wielki szacun. Zachowywałyście się świetne. Pełne wdzięku i gracji. - chichotała Zoey. Wszystkie trzy zmierzyły ją niepewnie, po czym dziewczyna kontynuowała: Co oczywiście jest komplementem. Jako obserwator z boku mogę z ręką na sercu przyznać, że chłopaków już trochę męczyły te nieustanne piski.Nie żeby tych fanek nie lubili czy coś. Ja mam tylko na myśli, że takie jak wy to dla nich miła odmiana. A co za tym idzie, łatwiej o zapamiętanie was przez nich.
- Dziękujemy ci łaskawa waćpanno za tak wspaniałe słowa. - Nora udała, że się nisko kłania przed nią. - Tak wgl co teraz robimy? W końcu dopiero 19. Jakieś pomysły?
- Hmm, no tak. Ej, no to może kino? Co wy na to?  -za proponowała Olga.
- W sumie, to czemu nie. - przyznała Zoey.
              - To jaki film oglądamy w takim razie? - zapytała Nora.
- A słyszałyście o tej nowej komedii romantycznej "I że cię nie opuszczę"? - w dialog włączyła się Magda.
- Jasne, że tak. Czytałam o tym filmie ostatnio w necie same dobre recenzje. Zresztą nawet jakby był taki średni to jakoś to przebolejemy, bo trwa zaledwie godzinę i 15 minut. - odparła z entuzjazmem Zoey.
            -No ok. To idziemy. - skwitowała Olga - A co po kinie? - dodała zadziornie się uśmiechając.
- Na pewno nie to o czym myślisz. - skomentowała Magda.
-No ej! To nie fair. - fuknęła urażona Olga.
              -Oj, Olga.Wierz mi, że nikt oprócz ciebie nie ma już dziś ochoty na całonocny clubbing. - odparła łagodnie Magda.
              - Dokładnie Olga, za to obiecuje ci, że te całonocne balowanie zastąpię ci o wiele lepszą rozrywką. Przysięgam. - powiedziała Nora na co Olga spojrzała na nią pytająca, po czym Nora dodała tajemniczo się usmiechając: Ale to będzie niespodzianka.
            - Ok, w takim razie 3mam kciuki za tą twoją niespodziankę. - odparła.
            - Tak, no to ile ja mam tego czasu na wymyślenie rozrywki godnej Olgi? - szepnęła do ucha Zoey.
Na te słowa Olga posłała jej tylko cwany uśmieszek, ale już nic więcej nie powiedziała.
Dziewczyny udały się do najbliższego multikina, a w czasie trwania filmu Nora usilnie próbowała wymyslić jakieś ciekawe zajęcie na po kinie.Przez tą dobrą godzinę zdołały jej wpaść do głowy tylko kręgle, ale jak sie okazało Olga nie przepadała za kręglami tak, więc ta nie miała żadnej propozycji.Przyjaciółki właśnie wychodziły z sali kinowej, film naprawdę okazał się całkiem przyzwoity.Wszystkie wymieniały się swoimi opiniami kiedy to Olga zapytała:
      - I co Nora? Co przygotowałaś dla mnie ciekawego hm? - zapytała zaciekawiona.
Nora nie wiedziała co powiedzieć, było to doskonale widać, tak więc z opresji uratowała ją Zoey:
    - Ej, daj jej jeszcze chwilkę. A tym czasem może udamy sie na małą moche, co dziewczyny? Widziałam tam na wejściu do galerii nie daleko uroczą kawiarnię.Pooglądamy jeszcze raz autografy chłopaków itd.
   - Wiedziałam, że tak będzie! No ok, poczekam jeszcze. - śmiała się Olga.
Dziewczyny udały się do kawiarni, złożyły zamówienie i komentowały cały dotychczasowy dzień.Wydawało im się, że najlepsze co było w tym dniu już minęło, ale się myliły.Przez cały czas kumpele rozmawaiły a to o dzisiejszym koncercie, a to o planach na wakacje i takich tam innych.Każda z nich była już opanowana po koncercie, dlatego wszystkie tak zdziwił krzyk  dlatego wszystkie tak zdziwił krzyk Olgi, która w ręku trzymała akurat plakat Nory.
- Bosz, Olga co się stało? Chcesz żebym zawału dostała? - spytała wystraszona tym krzykiem Zoey.
    -O jeny, Zoey. Przepraszam, że cię wystraszyłam, ale po prostu oczom nie wierzę co widzę na tym plakacie.Nora czy ty wgl oglądałaś ten plakat po tym jak chłopacy ci go oddali? 
  -Szczerze mówiąc to nie, no ale co tam jest takiego napisane, że tak na to reagujesz? - spytała zdezorientowana Nora.
  -Sama lepiej zobacz. - mówiąc to dziewczyna podała jej plakat.Reakcja Nory była podobna.
   -O mój boże, nie wierzę w to. Myślisz że to naprawdę on? - spytała głupio Nora. Na co Olga klepnęła się ręką w czoło śmiejąc się cały czas : 
   - Nie to nie on. Spokojnie było w tym tłoku miejsce na klona Zayna wiesz? - odparła śmiejąc się jeszcze bardziej, na co Nora zmierzyła ją złowrogim spojrzeniem, po czym za chwilę sama zaczęła chichotać.
   -Zayna? Ktoś mi powie o co chodzi, bo już wgl nic z tej waszej rozmowy nie rozumiem? - zapytała Magda wyraźnie zdezorientowana.
   - Tak, już wyjaśniam. Otóż na plakacie Nory Zayn zostawił jej tajna wiadomość. Czaicie? Ha, ha. Ta to ma szczęście. - wyjaśniła Olga.
     - O rany, no nie gadaj. Ja jego, no to dajesz czytaj, i to już. - skomentowała Zoey.
    Tak więc treść wiadomości jest taka... - zaczęła Nora.

Hey Nora&spółka, 
napisałyście dla nas piosenkę? 
Wow, jestem pod wrażeniem. ; )
Chyba musicie nas nieźle
lubić, skoro tak się natrudziłyście.
Będziemy zaszczyceni możliwością
poznania takich wspaniałych
dziewczyn (i to naszych fanek!).
Jeśli macie chęć nas poznać 
to wbijajcie do hotelu Victoria.
O 20 powinniśmy być już wolni.
To mój numer telefonu 
56897231

czekam z niecierpliwością
ZAYN xx


    -No nie, żartujesz prawda?  - zapytała zszokowana Magda stopniem nierealnością tego zdarzenia, na co Nora przecząco pokiwała głową i zapytała niepewnie:
     - Ejj, ale co ja mam teraz zrobić? 
     - Jak to co? Dzwoń do niego! Chcesz zmarnować taka szansę? No w życiu! Ja ci na pewno nie dam. - skwitowała Magda.
     - Ale co ja mam mu powiedzieć? - pytała Nora.
    - No, że cieszysz się, że napisał i że z chęcią ich odwiedzimy. - radziła Zoey.
    -No dobra, no to dzwonię, ale jak nie będę wiedziała co powiedzieć to ratujcie. - śmiała się Nora.
      -Jasne, jasne. - skomentowała Olga.
      - Jest sygnał. - szepnęła przyjaciółkom. 
     - Halo? - dziewczyny usłyszały głos Zayna dobiegający z telefonu.
     - Cześć Zayn. Tu Nora, byłam dziś z kumpelami na waszym koncercie. Pamiętasz?  - odparła łagodnie.

______________________________________________
No hey!
O rany wreszcie napisałam ten 2gi rozdział, już myślałam, że nigdy do tego nie dojdzie.
Przepraszam was za obsuwę w terminie, ale jakoś się w ten weekend wyrobić z niczym nie mogłam. Jak zwykle dziękuje wam bardzo za wszystkie komentarze, zarówno tu jak i na TT, i proszę o kolejne opinie. Jak by ktoś nie wiedział możecie mnie znaleźć na TT pod nickiem @klaudialooves1D .Mam nadzieje, że ten rozdział będzie się wam podobał tak bardzo jak poprzedni, a nawet bardziej! ;D + sorki za wszelkie literówki, ale miałam mało czasu :)
+ Mam do was wielką prośbę! Mianowicie, jeśli macie TT zostawiajcie w komentarzach swoje TT ok? Po prostu chcę followac moich czytelników oraz wiedzieć kto z mojej 3TTFamily czyta mojego bloga. dziekuję! :*

Klaudia xoxo
    
PS: Koniecznie zajrzycie jeszcze na 2 inne blogi z równie świetnymi opowiadaniami o 1D, tj:

* @EdytaOfficial pomysl-zyczenie.blogspot.com
* @monkeyowo1d   lifeyourdreamandneverwakeup.blogspot.com

bye. do 3 rozdziału :)

czwartek, 10 maja 2012

Rozdział 1 "Nowe początki"

(1.Bygdoszcz, 12 styczeń 2012 ; 2.Warszawa, 9 marzec 2012)

Było zimowe popołudnie, dokładnie dwunastego stycznia, śnieg intensywnie prużył, Nora i Zoey właśnie wracały ze szkoły do domu. Gdy Nora spojrzała na wyświetlacz telefonu nagle uświadomiła sobie co dziś za dzień.
 - Dziś 12 stycznia, coś czuje, że ta data wywołuje uśmiech nie tylko na mojej twarzy. Malik szczęściarzu, ty to będziesz miał dziś świetną imprezę urodzinową, w samym Sydney. Boję się tylko powtórki z tamtej wiosny. Haha, nie ma co, pijany Zouis i Zarry to było coś! Directionerki na całym świecie miały niezły ubaw, a paparazzi tylko latali za nowym zdjęciem. Koncert już za półtora miesiąca, chyba się nie doczekam. Dobrze, że wszystkie najważniejsze kwestie już załatwione, jeszcze tylko za jakieś trzy tygodnie zadzwonić zarezerwować nocleg w Wa... -  jej rozmyślania na głos nagle przerwała Zoey. 
Nora była jej ogromnie wdzięczna, że ta codziennie tak dzielnie znosiła jej Directiomanię, tym bardziej ostatnio, gdy dziewczyna jeszcze bardziej świrowała, bo niedługo miał się odbyć ich koncert w Polsce.
-  Halo, ziemia do Nory. Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - spytała lekko podirytowana machając do niej ręką.
- Co? A tak, tak słucham, oczywiście, że cię słucham. Przepraszam ja się tylko... - Zoey nie dała jej dokończyć, chyba wiedziała co chce powiedzieć.
- Zamyśliłam o 1d, tak jasne. Ostatnio coś często latasz w chmurach, a skoro teraz jesteś tak rozkojarzona, to co będzie tydzień przed koncertem co? - odparła posyłając jej lekki uśmiech.
- Wolisz nie wiedzieć. - roześmiała się.
- Jasne, jasne, już mnie nie strasz, jutro masz  mi już być przytomną. - zażądała cały czas się uśmiechając.
- Postaram się, ale nie wiem czy jest to możliwe Panie Kapitanie. - mówiąc to zasalutowała przyjaciółce.
Chwilę po tym dziewczyny pożegnały się i rozeszły do swoich domów.

Nareszcie nadeszła tak długo wyczekiwana chwila przez Norę i jej koleżanki, nastał dzień 9 marca, czyli dzień koncertu. Dochodziła dziewiąta rano, Słońce nieśmiało przebijało się przez gęstwinę chmur, Nora weszła pośpiesznym krokiem do swojego pokoju, chwyciła telefon z biurka i kliknęła "odbierz".
-Halo, Magda? I co,  jesteście już na miejscu? - brunetka zapytała kumpeli przez telefon, była tak podekscytowana dzisiejszym dniem, że ledwo trzymała się na nogach. - No ok, to ja się już zbieram, będziemy czekać z Zoey i Filipem przed domem. Do zobaczenia, pa. - rozłączyła się z kumpelą, włożyła telefon do torby, zabrała jeszcze małą walizkę, pożegnała się z rodzicami i wyszła z domu. Przed domem czekali już na nią Zoey z bratem.
- Hej! - rodzeństwo przywitało ją chórem.
- No hej! - odpowiedziała szeroko sie uśmiechając - Filip jak dobrze, że cię mamy, nie wiem co bym zrobiła gdybyśmy musiały jechać do Warszawy autobusem, tak więc wielkie dzięki, że zgodziłeś robić się za szofera. - zażartowała.
- Ah, no wiem, macie u mnie duży dług do spłacenia. - odparł śmiejąc się.
-O, to chyba dziewczyny, co nie Nora? - zauważyła Zoey.
- Tak to one, dobrze, że już są. No co to kochani? Jedziemy do stolicy na przygodę życia, co nie? - powiedziała nie zdając sobie sprawy z wagi swoich słów.
Magda i Olga wysiadły z granatowego Volkswagena i pokierowały się w stronę znajomych.
- Cześć - przywitały się z resztą, gdy usłyszały odpowiedź Magda kontynuowała - Mam nadzieję, że się spóźniłyśmy.
- Oczywiście, że nie. - odparła z promiennym uśmiechem na twarzy Zoey.- Dziewczyny, poznajcie mojego brata Filipa, dzięki jego miłosierdziu nie musimy się tłuc z Bydgoszczy do Warszawy autobusem.
- Dziękujemy zbawco, jestem Olga. - zażartowała.
-A ja Magda, miło nam cie poznać, no i dziękujemy za podwózkę.
Cała piątka wsiadła do czarnego Volvo XC60 Filipa i pokierowała się w stronę Warszawy, po trzech godzinach byli już na miejscu, chłopak zostawił je pod ich hotelem i odjechał.
- To co dziewczyny, idziemy się rozpakować i lecimy na koncert? - powiedziała Magda podskakując z radości na co Olga skomentowała cały czas się śmiejąc: Oczywiście kochana, ale jeszcze chwilka, poczekaj z tym twoim całym ADHD i tańcem radości do koncertu.
-Hahaha! Ciekawe jak ty się będziesz zachowywać na koncercie, co? - Olga mówiąc to posłała kumpeli zawadiacki uśmiech. Magda skomentowała to tylko jeszcze większym śmiechem.
-Ej, ale zaraz! Najważniejsza rzecz, Nora proszę powiedz, że masz naszą płytę. - powiedziała Zoey lekko przestraszonym tonem.
-Zawsze i wszędzie. - dziewczyna posłała kumpelom szeroki uśmiech i wygrzebała z torby opakowanie z płytą. Dziewczyny nagrały specjalnie dla chłopaków video, na którym Zoey śpiewa z Norą piosenkę skomponowaną przez nie, a Magda i Olga tańczą śmieszny układ, za to tekst tej piosenki to spis wszystkich zabawnych sytuacji w których chłopacy brali udział, wierzyły, że to będzie ich przepustka żeby chłopacy je zauważyli, w głębi duszy jednak żadna nie była pewna na sto procent, że to się uda.

Minęło około pół godziny, dziewczyny właśnie zbierały się do wyjścia, zabrały najważniejsze rzeczy i ruszyły w miasto, za niecałe dwadzieścia minut były już na miejscu. W okolicach hali zbierało się coraz więcej dziewczyn, ale także chłopaków, byli to ludzie w różnym wieku, a większość - bynajmniej dziewczyn - ubrane były w koszulki typu "I <3 One Direction", w kwestii ubioru dziewczyny postawiły na oryginalność, i takie T-shirty zastąpić T-shirtami z hasłem "Keep calm and...". Nora miała koszulkę "Keep calm & say Vas Happenin", Zoey - "Keep calm & love Larry Stylinson", Magda "Keep calm & eat all day, all night", a Olga "Keep calm & doing Twitcam Li". 
Show trwało trzy godziny, było kilka minut po dwudziestej, więc powoli zaczynało się ściemniać. Po koncercie chłopacy podpisywali płyty, dziewczyny czekały już godzinę w kolejce stając się coraz bardziej niecierpliwe, wreszcie dzieliła je od chłopaków jedna osoba. Nora o dziwo była już spokojniejsza niż rano, w końcu obiecała sobie, że nie bedzie krzyczeć czy piszczeć chłopakom w twarz, bez przesady, na samą myśl o tym zaczęła się śmiać.
- Co jest Nora? - spytała lekko zdezorientowana Magda.
- A nie, nic, tak tylko sobie wyobraziłam jakie to by było komiczne jakbym zaczęła piszczeć chłopakom w twarz. - odparła chichocząc.
Magda skwitowała to tak: Komiczne to mało powiedziane. Haha, ty to masz wyobraźnie. - po chwili dodała: O rany, dziewczyny zaraz my. Ok, tylko spokojnie.
- Hej! - pierwszy z brzegu stał Harry, przywitał się z dziewczynami i uśmiechnął.
- Super! Harry pierwszy się z nami przywitał, godnie się zaczyna. - przebrnęło przez myśl Norze.
- Łał , ale wy macie świetne t-shirty, widzę, że należycie do grona oryginalnych, robicie je na zamówienie czy coś? - kontynuował Hazza.
- Dziękujemy, ależ oczywiście, że należymy. - odparły kumpele niemal chórem.
-Na zamówienie? Ależ skąd że, ale dla ciebie zawsze. - powiedziała Magda, po czym tajemniczo się uśmiechnęła.
-Oh, czuję się zaszczycony i tak bardzo, że chyba podzielę się z tobą Twixem, tylko pilnuj żebyśmy jedli jednocześnie, żeby żaden z batoników nie był samotny. - skomentował rozbawiony Hazza, po czym faktycznie wyjął z kieszeni marynarki Twixa.
-Haroldzie, czym ty się znowu tak zachwycasz? - wtrącił się Lou.
-Ah, tylko tymi dziewczynami. - odparł rozradowany Hazza. - Przepraszam, aż dziewczynami. - dodał, po czym szarmancko się uśmiechnął chowając papierek po Twixie do tej samej kieszeni.
-Oh, u ciebie to nic nadzwyczajnego. - powiedział spoglądając z uśmiechem na dziewczyny. - Ale super T-shirty, a ty w szczególności. - zwrócił sie do Magdy i zaśmiał.
-Ale ty jesteś szybki małżonku! A o czym ja cały czas mówię? O tych właśnie T-shirtach. - odpowiedział udając oburzonego i teatralnie potrząsając dłońmi.
-No już dobrze, dobrze. Kochanie, jesteś w stanie błogosławionym, nie możesz się denerwować.- dodał Lou. Po tych słowach Hazza zmierzył go i odparł : Ok! Dziś śpisz sam.
Lou nic już nic nie powiedział, tylko roześmiał się jeszcze głośniej.
- Zayn tu masz nasze Oryginal Directioners edycja limitowana, lepiej daj im ładny autograf, inaczej do twoich drzwi zapuka szef FBI. - szepnął Lou do Zayna, na co ten odparł śmiejąc się: Nie zapominaj, że to są także twoje drzwi.
- O nie! O nie! Jak to? Co ty im zrobiłeś? Kevin, Kevin gdzie jesteś, wyprowadzamy się z tego domu jak najszybciej on chcę nasłać na mnie twojego ojca. - powiedział piskliwym głosikiem Lou.
-Ok, Lou weź już skończ, bo nam dziewczyny wystraszysz. - żartował Zayn, po czym zwrócił się do dziewczyn: W końcu dał nam spokój, uff... - mówiąc to udał, że sciera pot z czoła. - To jak macie na imię? - dziewczyny odpowiedziały, a potem Zayn kontynuował : Podobał się wam nasz koncert, jakie wrażenia? - wszystkie wydały z siebie okrzyki radości, a potem Nora dodała :Było wspaniale, byle częściej. A właśnie Zayn, mamy do was sprawę. - wzięła głęboki oddech i promiennie się uśmiechnęła: No więc, przygotowałyśmy dla was specjalne video, nic więcej nie mówię, mam tylko nadzieję, że wam się spodoba.
- Łał, na serio? Jestem pozytywnie zaskoczony, nie często nam się to zdarza. - było słychać wyraźne zdziwienie w głosie Zayna, a Nora natychmiast pomyślała, że jeśli faktycznie tak jest to bardzo dobrze.
- Mamy tylko nadzieję, że obejrzycie. - dodała Olga.
- Nie widze innej opcji. - po tych słowach Zayn schował do swojej torby płytę, jednocześnie żegnając się z nimi, bo kolejka szła coraz dalej.Dziewczyny zamieniły jeszcze parę słów z Liam'em i Niall'em po czym udały się w kierunku wyjścia.
______________________________________
 Hej, i jak się wam podobał pierwszy rozdział? Mam nadzieję, że was nie zawiodłam.
Dziękuje wam za wszystkie komentarze zarówno tu jak i na TT. :)
Nowy rozdział powinien pojawić się w niedzielę, chyba że wyrobię się na sobotę wieczór.
Na koniec proszę o komentowanie tego rozdziału, bo chciałabym znać wasze opinie.
Klaudia x



Bohaterowie "Gotta be you"

Hej wszystkim! Zapraszam was do czytania mojego opowiadania, w którym jako bohaterowie wystąpią chłopacy z One Direction, ale i nie tylko. Mam nadzieję, że będzie się ono wam podobać. Miłego czytania! Najpierw dodam przedstawienie bohaterów, a potem 1 rozdział. 

PS. Mimo, że niektórzy bohaterowie są Polakami/Polkami to wszyscy mają zagraniczne nazwiska, a to dlatego, że nie miałam 'weny' na polskie nazwiska. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Jeszcze dziś wieczorem dodam rozdział pierwszy, na razie obczajcie charakterystyki bohaterów.
Klaudia x :)

Bohaterowie

                                           Estella Johnson
17 letnia licealistka, Polka .Jej ogromna pasją jest muzyka-  śpiewa, gra na gitarze i pianinie oraz komponuje. Chłopaków z One Direction darzy ogromną sympatią i tego nie ukrywa.Choć kocha ich wszystkich tak samo jej 'słabością' jest Zayn.Jest zabawna i towarzyska, choć nie gardzi spędzeniem samotnie czasu w domu przy lekturze jakiejś starej, dobrej klasyki czy słuchając muzyki. Lubi czytać książki m.in. Jane Austen słuchając np.Birdy, Lany Del Ray czy Florence and the Machine, jej literackim autorytetem jest Elizabeth Benett.Najbardziej nie lubi w sobie tego, że w wielu sytuacjach emocje biorą górę a jej twarz jest jak otwarta księga, a ona nie lubi otwarcie okazywać swych uczuć. 
"W nieus­tannym poszu­kiwa­niu siebie wy­borze wartości, po­goni za marzeniami, wyz­naczając cele, co­raz bar­dziej nasuwa mi się 
pytanie co tak naprawdę ma jakikolwiek sens."


Zayn Malik
Jeden z członków zespołu One Direction. Lat 19.Tak naprawdę jest bardzo zabawnym, miłym i wrażliwym chłopakiem, ale nie raz ukrywa to pod maską bad boya.Zawsze ma przy sobie lusterko, zdaje sobie sprawę ze swojej atrakcyjności, jednak nie jest narcyzem. Oprócz tego wszystkiego boi się wody i ciemności.Pytany o to na jakim instrumencie umie grać żartuje mówiąc, że na trójkącie (tak naprawdę gra na gitarze).
"Dwie twarze, dwie maski: jed­na dla ludzi, zakłada­na codzien­nie ra­no, uśmie­chnięta, pełna blas­ku i satysfakcji; dru­ga - tyl­ko dla siebie, smut­na, zmar­twiona, zamyślona..."



   Niall Horan 
Kolejny członek zespołu One Direction.Lat 19.Wesoły i pełen życia chłopak.Uwielbia jedzenie, nigdy się z nim nie rozstaje.Gra na gitarze, komponuje piosenki dla zespołu. Skomponował np. wraz Harrym piosenkę "Gotta be you". Nadal szuka swojej drugiej połówki, dlatego na każdym koncercie wygląda w tłum Directionerek zastanawiając czy jest tam jego Jedyna.
                                                                                    Liam Payne
I kolejny członek zespołu One Direction.Lat 19. W opini publicznej uważa się go za najbardziej spokojnego (co nie znaczy nudnego!) z One Direction, z tego też powodu ma pseudo Daddy.Uwielbia tweetować z fanami.Prywatnie jest od 1,5 roku z tancerką Danielle Peazer. Gra na gitarze, jak również na pianinie.Jego fobią jest strach przez łyżkami.

                                           Louis Tomlinson
Czwarty członek One Direction.Lat 20.Najbardziej zwariowany chłopak z całego zespołu.Jego najlepszym kumplem jest Harry Styles, chłopaki tworzą taki zgrany bromance, że Directioners nazywają ich Larry Stylinson. Lou ma świra na punkcie marchewek, mógłby je jeść zawsze i wszędzie, oprócz tego wszystkiego gra na gitarze.Prywatnie związany jest z Eleanor Calder, która jest modelką.                                                                         
   
    
  Harry Styles 
I ostatni a zarazem najmłodszy członek One Direction. Lat 18.Jego pseudo to loczek.Jest drugą częścią bromance'u Larry Stylinson.Uważany jest za kobieciarza, gdyż z całej piątki to on najłatwiej radzi sobie z dziewczynami.Ma słabość do znacznie starszych od siebie kobiet.Jako jedyny z zespołu nie gra na żadnym instrumencie.Wobec swoich kumpli z zespołu jest bardzo lojalny, raz nawet rozmawiał z magament'em w sprawie, by Lou i Niall mieli więcej solówek.
            Zoey Mitchell
17 letnia licealistka,polka.Równie zwariowana co Nora.Dziewczyny są przyjaciółkami od samej podstawówki, a nawet i wcześniej, gdyż mieszkają naprzeciwko siebie.Zoey uwielbia muzykę i wszystko co jest z nią związane.Sama gra też na skrzypcach i pianinie.Wraz z Estellą potrafią godzinami płakać ze śmiechu.Nie jest ona fanką One Direction, ale bardzo lubi   chłopaków i ich muzykę.

Magda Anderson
Również 17 licealistka, jest ona najlepszą - po Zoey - kumpelą Estelli. Dziewczyny poznały się rok temu na Twitterze w gronie PolishDirectioners, znalazły bardzo szybko wspólny język, i do dzis utrzymują stałe kontakty.Magdy pasją jest taniec, kiedy miała 5 lat mama zaprowadziła ją na pierwszą lekcję baletu, ale w wieku gimnazjalnym przerzuciła się na jazz. Teraz dzięki swojej przyjaciółce Oldze trenuje też mi.in. hip-hop.
                                      
                                              Olga Shaw
17 letnia licealistka, najlepsza kumpela Magdy. Dziewczyny poznały się dawno, dawno temu w szkole baletowej, i do dziś się przyjaźnią.Jej pasją również jest taniec, aczkolwiek bardziej woli ona mniej subtelne gatunki tańca, takie jak hip-hop, new age czy crash.Tak jak ona zachęciłą Magdę do rozpoczęcia trenowania hip-hopu, tak Magda namówiła ją na jazz.Oprócz tego wszystkiego można o niej jeszcze powiedzieć, że również jest fanką One Direction.